wtorek, 29 stycznia 2019

Dla kogo żyje, czyli kró... Długie lovestory❤

9 lipca 2016 rok. Paweł, znudzony nastolatek, który nie za bardzo wie, co robić stwierdza, że poszuka kogoś na Gadu-Gadu. Twierdził, że szuka kogoś do popisania, ale w głębi serca wiedział, że chciałby znaleźć dziewczynę. W życiu niezbyt mu się układało w tych sprawach to chciał spróbować szczęścia tam. A może się uda! Nie ma przecież nic do stracenia. Ostatnio również wszedł na ten komunikator i znalazł nawet fajną dziewczynę, ale chyba go olała (choć wciąż miał nadzieję, że odpisze). Losowanie rozmówcy. Błogosławiony ten, kto wymyślił tą opcję. Paweł tym bardziej dziękował aktualizacji, która wprowadziła możliwość wyboru osób, które chcemy losować. Ustawił więc przedział wiekowy 13-16 i oczywiście, płeć żeńską. Po kilku pierwszych losach nie był przekonany. Albo jakieś dziewczyny, które na profilowym mają tylko cycki, albo takie, które wyglądały na tyle dziecinnie, że nasz bohater myślał, że rozmowa będzie się skupiała na  zabawkach my little pony i nowym sezonie Violetty. Nagle, zdjęcie, które go zaciekawiło. Czarno białe. Jakieś niebieskie kosmyki włosów. Wyglądała w porządku i co ważne miała tyle lat co, on. Zaczął więc: Popiszemy?  Zgodziła się. Sukces! Może ten dzień nie będzie do końca stracony. No i zaczęli pisać. Jak się można spodziewać, rozmową nie była cholernie ciekawa. Chociaż w pewnym sensie była. Poznawanie ludzi zawsze jest ciekawe. Okazało się, że nawet są podobni. Natalia, bo tak się nazywała, spodobała się naszemu bohaterowi. Miała niestety, jedną wadę. Miała chłopaka. Paweł przecież czegoś tu szukał. Dziewczyna miała jednak w sobie coś, co spowodowało, że chłopak przestał losować i oddał się konwersacji. Po kilku godzinach musiał jednak na trochę przerwać. Sport wzywał. Jak się potem okazało, Natty, myślała, że to koniec. Nic z tych rzeczy. Paweł wrócił i pisali dalej. Nie była to do końca normalna para znajomych. Kłócili się każdego wieczora o to, kto ma rano napisać: Ty napisz.; Ja nie napiszę, bo Cię obudzę; Nie obudzisz. Tak się to ciągnęło nawet przez trzydzieści minut. Mimo, że byli już zmęczeni nie mogli ustąpić drugiej osobie. Potem im przeszło. Pisali i pisali. Dzień w dzień. Tysiące wiadomości. Po mniej więcej pół roku zostali przyjaciółmi. Zaczęli nawet rozmawiać przez telefon! Rozmowa niesamowicie się kleiła. Choć oczywiście, mieli kryzysy. Raz nie pisali nawet dwa tygodnie. Nie pokłócili się. Tak jakoś wyszło.
Dziesiątego czerwca Paweł wyszedł na spacer z psem. Jakoś tak, się złożyło, że umówił się na rozmowę przez telefon z Natalią. Była to jedna z poważniejszych rozmów, w której nasz bohater stanął przed dylematem. Chłopak Natalii nie miał dla niej, zbyt wiele czasu. Pisali bardzo mało. Natalia zaczęła myśleć, że to nie ma sensu. Spytała, więc Pawła o radę. No i tu się zaczął problem. Poradzenie dziewczynie, by z nim zerwała oczywiście otworzyłoby drogę do ewentualnego ich związku, o którym marzył Paweł, ale jednak wtedy byli już naprawdę dobrymi przyjaciółmi i chłopak nie chciał niszczyć związku ze względu na siebie. To byłoby nie w porządku. Finalnie, nie doradził jej, ale ta i tak zerwała z partnerem. Gdy Paweł się o tym dowiedział, skrycie się ucieszył. Niestety, następna wiadomość sprawiła, że serce mu pękło. Nigdy więcej związków na odległość. Chyba nie da się opisać smutku jaki pojawił się u naszego bohatera. W tym momencie Paweł darował sobie już jakiekolwiek, nieśmiałe teksty na podryw. Miał przynajmniej świetna przyjaciółkę.
19 sierpnia 2017. Wydawało, by się dzień jak co dzień. Wszystko odbywało się normalnie. Po południu Paweł dostał ciekawą wiadomość od swojej stałej rozmówczyni. Może w liceum znajdę sobie jakiegoś fajnego chłopaka. (Były wakacje przed trzecią klasą gimnazjum). Wydawałoby się, że to genialna sytuacja, by powiedzieć o swoich uczuciach. W głowie jednak pojawił mu się flashback z czerwcowej rozmowy. Podejmując krok, nie będąc pewien, że dziewczyna tego chce mógł zepsuć tak wspaniałą więź jaka ich łączyła. Trudno. Zaryzykował. A może już znalazłaś, tylko jeszcze o tym nie wiesz. W odpowiedzi otrzymał: Ciebie? :D To była ostatnia szansa, w której mógł zawrócić. Nie chciał. Napisał może. Następnie rozmowa zmieniła się w jedną wielką metaforę. Jeśli chciałbym ją zrozumiałe opisać zajęłoby mi to chyba dwa dni. Ale na przykład: pytali oni Boga, czy warto spróbować być ze sobą. No i po dość długiej rozmowie zdecydowali się na związek. Na próbę. Paweł jednak wiedział, że potrwa to dużo dłużej. Była to jego pierwsza poważna dziewczyna. Bo związki w przedszkolu i czwartej klasie podstawówki chyba się nie liczą. Pierwsze tygodnie były wspaniałe. Wiadomości były słodsze niż kilogram miodu, ale nikomu to nie przeszkadzało. W grudniu, pojawiły się pierwsze rozmowy o spotkaniu. Paweł nie chcia... Inaczej. Chciał, ale bał się, że wszystko zniszczy, że nie będzie tak atrakcyjny, jak przez zwykły komunikator internetowy. Jego samoocena była na poziomie mniej więcej -600. Uniknął pierwszego spotkania. (Do dziś tego żałuje i chyba nigdy sobie tego nie wybaczy) Miesiące leciały i leciały. W ferie się nie udało. Paweł już wiedział, że musi stawić temu czoła. Niestety, los chciał, że wtedy naprawdę nie mógł. Za chwilę rozpoczęły się wakacje. Tak, wtedy im się udało. O świcie, 10 lipca 2018 roku nasz bohater ruszył z dworca do swojej ukochanej. Popołudniu był już na miejscu.  Wyszedł z autobusu (mało torba nie odjechała mu razem z nim) Ku jego zdziwieniu, nie zobaczył dziewczyny. Autobus odjechał i zza niego, na chodniku, pokazała mu się jego ukochana. Podszedł do niej szybko. Chciał podejść od tyłu i zasłonić jej oczy i spytać Kto tam? Niestety, ta w ostatnim momencie się odwróciła. Zobaczyli się i natychmiast przytulili. Było to krótkie i delikatne przytulenie, ale chłopak i tak ocenia je jako jedna x najlepszych (jak nie najlepsze) w życiu. Poczuł coś. Jakby to, , że ktoś go naprawdę kocha. Że ta super dziewczyna  internetu jest z nim! Wspaniałe uczucie. Chłopak dał jej bluzę i pojechali do domu. Oczywiście, rozmowa nie od razu kleiła się tak jak, przez internet, ale stosunkowo szybko poczuli się swobodnie. Już pierwszego dnia poznał przyjaciółki Natalii. Asię i Wiktorię. Spotkaniem z nimi też się stresował, więc dzień nie był nudny. Emocje sięgały zenitu 😁. Okazały się naprawdę w porządku (o Asi było już na tym blogu, więc uważni czytelnicy zrozumieją 😂). No i rozładowały trochę napięta atmosfera. Nie, nie napięta, ale no wiadomo, że po kilku minutach ludzie nie poczują się swobodnie. Potrzeba było czasu. Spali razem, co prawda nie przytulali się, ale dziewczyna dostała buziaka w policzek na dobranoc (Wow! Ale odwaga! 😁) Następnego dnia, poszli na spacer. Czuli się już swobodnie. Cały czas rozmawiali. Nawet podczas oglądania serialu siedzieli przytuleni! Naturalnie, więc chłopak zaczął myśleć o pocałunku. Spacer wydawał się idealną okazją. Nie wiedział, czy stres mu na to pozwoli, to jednak pierwszy pocałunek ich obydwu. Doszli nad kanał. Przytulili się mocno i stali tak przez kilka minut. Teraz albo nigdy. Pomyślał Paweł i odepchnął lekko od siebie wtulona dziewczynę wypowiadając jej imię. Spojrzał jej w oczy. Dziewczyna wiedziała już co on chce zrobić. Skwitowała to cichym ojej. (co według niego było najsłodsze na świecie, a według niej głupie) Stało się. Magiczne uczucie. Chyba oboje myśleli, że to po prostu taka zwykła czynność, ale po tym, gdy to zrobili już nigdy tak nie pomyślą. Wrócili weseli do domu robiąc to po drodze jeszcze kilka razy. Za tydzień pojechali do domu Pawła. I tam również było im cudownie. Blog blogiem, ale prywatność to jednak spoko rzecz😁. Dalej są razem (to już dwa i pół roku) planują wspólną przyszłość i mieszkanie razem. Mimo, że większość mówiło im, że to tylko głupi chłopak z internetu, odłoż ten telefon, wytrzymaj bez niego choć chwilę. Owszem, używają telefonów ciągle, ale chyba nie są uzależnieni od urządzenia tylko od siebie. Dowodem jest to, że gdy są razem nie muszą go codziennie ładować. Ten post będzie miał nawet mały morał. Nieważne, co inni mówią, ważne, co ty czujesz. Trochę banalne, ale naprawdę tak jest. I TAK MIŁOŚĆ PRZEZ INTERNET ISTNIEJE!!❤❤❤

PEACE AND LOVE!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz